Rekord Bielsko-Biała – LKS Bestwina 1:3 (0:3)Zasłużona porażka
Środa 11 maja 2005 r. godz. 17.30. Widzów ok. 200.
Rekord Bielsko-Biała – LKS Bestwina 1:3 (0:3)
0:1 – Piotr Garstka w 20 min.
0:2 – Jacek Pilarz w 23 min.
0:3 – Bartłomiej Chrapkiewicz w 38 min.
1:3 – £ukasz Mentel w 65 min.
Rekord: Marcin Niedziółka – Przemysław Brutkowski (od 46 min. £ukasz Mentel), Maciej Byrski, Rafał Fotek, £ukasz Stawinoga, Mariusz Małecki, £ukasz Szewczyk (od 71 min. Marek Klimont), Tomasz Duleba (od 46 min. Przemysław Godzwon), Piotr Szymura, Piotr Bubec, Artur Ulanowski (od 70 min. Adam Piechówka).
Mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej dla Rekordu, gdyby £ukasz Szewczyk w 7 min. nie przestrzelił w dogodnej sytuacji po akcji Piotra Szymury prawą stroną boiska. Niestety pomocnik Rekordu nie trafił do bramki i odtąd rywale atakowali coraz groźniej. Jeszcze w 12 min. Marcin Niedziółka wyszedł obronną ręką po ładnych strzałach Michała Caputy (głową z 6 m) i Wojciecha £ysonia (z rzutu rożnego). Niebawem jednak bramkarz gospodarzy popełnił błąd przy dalekim i niepotrzebnym wybiegu na 14 m przed bramkę. Nieoczekiwanie uprzedził go Piotr Garstka i „nieśmiałym” strzałem głową w 20 min. otworzył wynik meczu. Trzy min. później było już 2:0 dla gości. Jacek Pilarz strzelił z 27 m lewą nogą z rzutu wolnego. Piłka trafiła w jednego z zawodników Rekordu, zmieniła kierunek lotu i zmylony Marcin Niedziółka po raz drugi musiał wyjmować piłkę z siatki. W 26 min. idealną sytuację zmarnował Marcin Gołąb pudłując z około 10 m do opuszczonej przez M. Niedziółkę bramki. W 38 min. było już 3:0 dla LKS Bestwina. Wojciech £ysoń wykonywał rzut wolny z lewej strony. Rafał Fotek dość niepewnie zaatakował Bartłomieja Chrapkiewicza, który odbił piłkę karkiem czy nawet plecami i futbolówka znalazła się w bramce gospodarzy tuż przed zaskoczonym M. Niedziółką.
W drugiej odsłonie gospodarze nadal atakowali, a goście „grali z kontry” i byli bliżsi zmiany rezultatu, niż rekordziści. W 58 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartłomiej Chrapkiewicz, ale M. Niedzióka nie dał się zaskoczyć. W 65 min. gospodarze strzelili honorowego gola. Uczynił to w swym debiucie w klasie okręgowej seniorów napastnik drużyny juniorów starszych £ukasz Mentel, który przy linii końcowej boiska zwiódł dwóch rywali i strzelił celnie nad wybiegającym z bramki Wojciechem Janowcem. W 76 min. Mariusz Małecki nie zdołał pokonać bramkarza gości, który z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny po strzale obrońcy Rekordu w zamieszaniu podbramkowym. W 80 min. Piotr Szymura strzelił z około 25 m z rzutu wolnego lewą nogą, ale bez wiary w zmianę rezultatu i piłka „przeszła” tuż obok słupka. W ostatnich 10 minutach dwa znakomite kontrataki omal nie zakończyły się sukcesem gości. Dwukrotnie Piotr Garstka był w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale M. Niedziółka zachował się bardzo przytomnie i zapobiegł utracie gola.
Porażka Rekordu jest jak najbardziej zasłużona. Goście dominowali bowiem w pierwszej połowie na boisku i potrafili okres 20-minutowej przewagi potwierdzić trzema golami. W drugiej części gry ustawili natomiast bardzo szczelny mur 20 – 25 m przed własną bramką, przez który gospodarzom tylko raz udało się przebić.
dodał: Jan Picheta 12-05-2005 |